czwartek, 2 maja 2013

Rozdział VI.

"Ślepa i głupia może być tylko miłość. 
Jednak każdy ryzykuje, by ją poznać."


"Cholera ! Czemu akurat ta Granger !?" - myślał blondyn wychodząc z gabinetu profesora Snape.  Nie wiedział czemu tak wybuchł. Przecież to zwykła szlama. A może nie ? Czasem nawet świetnie się z nią bawił.  Znów pojawił mu się nie miły mętlik w głowie. Czy Czarny pan zabije Hermionę ? Czy będzie kazał zrobić to mu ? Nie, on tego nie zrobi. Nie może jej zabić. Nie !
Za pół godziny miała zacząć się lekcja transmutacji z Krukonami. Ruszył do pokoju, by wziąć książki. Nie spotkał brązowowłosej piękności.


***

-Hermiona chodź ! - wołała ruda Weasley. - Spóźnimy się na zaklęcia. 
-Już, już idę ! - odpowiedziała niosąc pod pachą grubą książkę, a w ręku trzymała pióro i różdżkę.
Dziewczyny szły korytarzem. Ginny zaczęła mówić o jakimś sprawdzianie, ale Hermiona nie słuchała jej. Patrzała w stronę Ślizgonów czekających na profesor McGonagall, która powinna zaraz zaprosić ich do sali. Widziała Parkinson i Malfoy rozmawiających ze sobą o czymś. Podnosili na siebie głos.
-Ty mopsie..., jak śmiesz ! - usłyszała Miona głos Smoka.
-Nie możesz kręcić z tą... . - po chwili usłyszała głos Ślizgonki. Niestety nie usłyszała do końca zdania.
Nagle chłopak spojrzał w stronę przyjaciółek. Hermiona lekko uśmiechnęła się. Chłopak również. Nie chciał , by  dziewczyna gniewała się na niego. 

-Myślisz, że o co się kłócili ? - spytała Ginny, gdy zbliżały się już do sali.
Miona nie słuchała. Myślała..., myślała o tym co łączy Ślizgonów kłócących się ze sobą.
-Halo ! Ziemia do Hermiony ! Parkinson i Malfoy ! Kłótnia !
-A no tak... . Kompletnie nie wiem. - powiedziała.
-Oni chyba rozmawiali o tobie... . - rzekła ruda uśmiechając się szeroko.
-Nie... . Po co mieliby rozmawiać o głupiej szlamie Granger.
-On się do ciebie uśmiechnął dziewczyno ! - krzyknęła cicho.
Hermiona zrobiła swój skromny, poczciwy uśmieszek.
-Chyba tak... . - powiedziała cichutko. - Ginny, ja tego kompletnie nie rozumiem. A i jeszcze ten dzisiejszy spacer. 
-Spacer ? Ulala, po lekcji pogadamy. Strasznie się cieszę, że mogę poprawiać ten pieprzony sprawdzian na waszej lekcji... .
-Powodzenia. - powiedziała Miona i weszły do sali.

***
Cofnijmy się do kłótni Ślizgonów:

Draco rozmawiał z Zabinim o Hermionie. Powiedział mu co Snape, mu powiedział. 
-No to nie źle. - powiedział Diabeł. - Podoba ci się dziewczyna, którą Sam-wiesz-kto chce wykończyć... .
-Tak. - powiedział cicho. 
Nagle koło niego pojawiła się Pensy.
-Kto ci się podoba Dracusiu ? - spytała pieszczotliwie, chodź nie za bardzo jej to wychodziło.
-Na pewno nie ty... . - warknął.
-On sięga wyżej. Aż do czerwonej sfery kujonów. - wtrącił się Blaise.
-Ććććć. - mruknął do przyjaciela blondyn.
-Oooo, podoba ci się Granger ? - spytała niezbyt zadowolona czarnowłosa.
-Zamknij się. - znów warknął.
-Szlama i szlachcic. Hahhahahaha. - zaśmiała się.
-Ty mopsie...,jak śmiesz !? - krzyknął cicho.
-Nie możesz kręcić z tą szlamą Granger ! 
Wtedy chłopak odwrócił głowę i zobaczył Hermionę uśmiechającą się do niego. "Cholera.- pomyślał" i również się uśmiechnął. Dziewczyna odeszła, a on wszedł do klasy.


***

Lekcje przeminęły w spokoju. Hermiona z Ginny udały się do Wielkiej Sali na obiad. Po drodze rozmawiały. Weszły i zobaczyły, że większość uczniów jest chyba jeszcze na lekcjach, bowiem prawie cała sala była pusta. Prawie... 
Przy stole Ślizgonów siedział Draco. Jadł zapiekankę ziemniaczaną  < kocham ja *.* >. Hermiona spojrzała z apetytem na ... potrawę ( XD ). Przełknęła ślinkę i ruszyła w stronę stołu. Nałożyła sobie to samo danie co Malfoy. Spojrzała na niego. Od pościł oko w jej stronę. Uśmiechnęła się i zrobiła swoją "odpychającą" minę. Która miała dać chłopakowi do zrozumienia, że odrzuca jego zaloty, lecz było na odwrót. Chłopak wstał od stołu i podszedł do stołu Gryffindoru przy którym siedziało jeszcze parę uczniów. 
-O której kończysz ostatnie zajęcia ? - spytał. 
-Mam zaraz ostatnie, godzinne zajęcia, czyli około 15:15. - odpowiedziała.
-Ah tak.... mamy razem zielarstwo. - rzekł. - Będę czekał na ciebie pod szklarnią. 
Chłopak wyszedł z sali.
-Co to było ? - spytała się Ginny. Uśmiechała się bardzo szeroko.
-Nie wiem... . - odpowiedziała przyjaciółce i znów na jej twarzy pojawił się uśmiech. 
                                              ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam, że rozdział jest krótki i długo go nie dodawałam.
Mam nadzieję, że nie jest, aż tak nudny jak mi się wydaje. xd
~~Mionka



9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! :D
    Życzę dużo, dużo weny. :**

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny ^^
    pisz dalej ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tam, że krótki? :D Ważne, że jest XD Najbardziej spodobała mi się kłótnia Pansy i Dracona ^^ Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. krotkie ale fajne :] mam nadzieje ze za niedlugo dodasz kolejny :] pzdr :*
    hp-po-drugiej-stronie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo spodobał mi się twój blog dlatego postanowiłam nominować go do nagrody The Versatile Blogger Award na moim blogu wogniubitewnym.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oraz do Liebster Award na blogu potterowowedlugalyss.blogspot.com

      Usuń
  6. Nominowałam Cię do nagrody Liebster Awards na moim blogu http://magic-can-do-everything.blogspot.com/ Regulamin znajdziesz w jednej z podstron :3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jest ani trochę nudy tylko krótki! ;c
    Czekam na kolejny. Oby dłuższy ;**
    Życzę weny i zapraszam do mnie..
    http://hermionariddle-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do "Liebster Awards".
    http://ranyzamkniete.blogspot.com > strony > Liebster Awards

    OdpowiedzUsuń