sobota, 4 maja 2013

Rozdział VII.

"Mówisz "kocham", później ranisz. 
Mówisz "pragnę", później zdradzasz.
 Mówisz "i nie opuszczę, aż do śmierci" i zostawiasz. "




Dobiegł koniec lekcji zielarstwa. Dziewczyna pożegnała się z przyjaciółką i podeszła do blondyna czekającego już na nią przy wejściu. Uśmiechnął się do niej i odwrócił w stronę zakazanego lasu.
-Czemu wybrałeś akurat to miejsce ? - spytała zaciekawiona.
-Sam nie wiem. Było ono pierwsze, które nasunęło mi się na myśl. - powiedział i przyspieszył kroku, tak by wyprzedzić dziewczynę. Jednak ona również przyśpieszyła i byli znów obok siebie. 
Spoglądała na niego ukradkiem. Krawat w kolorach swojego domu miał ciasno przypięty pod szyje. Mina wskazywała na to, że o czymś zachłannie myślał. Jego grzywka leciutko spadała na czoło, a jedna z rąk co chwilę ją poprawiała. Za to druga była włożona przez cały czas w kieszeń. 
-Co będziemy tam robić ? - spytała. 
-Spacerować. - odpowiedział krótko i uśmiechnął się sam do siebie.
Gdy weszli do lasu dziewczyna wyjęła z kieszeni różdżkę.
-Tak na wszelki wypadek. - powiedziała i wyczarowała patronusa-wydrę, która otoczyła najpierw ją, a później chłopaka. 
Znów szli w milczeniu. Brązowowłosa przez cały czas spoglądała na chłopaka. On jednak szedł tak, jakby jej obok niego nie było. 
-Co tak na mnie spoglądasz ? - spytał się w końcu grzecznie.
-Nie wiem... . Tak jakoś się nie odzywasz, a ja specjalnie nie mam nic lepszego teraz do robienia. - odpowiedziała. 
Znów uśmiechnął się, ale tym razem zwrócił swoją twarz w stronę towarzyszki. 
-Zaraz będziemy na miejscu. - powiedział wolno.
"Na miejscu, czyli gdzie ? - myślała. " 
Droga którą szli była wąska także ich ramiona się dotykały. Hermiona czuła ukochany zapach męskich perfum. Spoglądała na boki. Tam stały tylko stare, niekiedy połamane drzewa. Jednak przed nimi było jakieś nieznane światło. Na ciemnym pustkowiu drzew było jedynym oświetleniem.
Nagle chłopak znów przyśpieszył kroku. Ona ledwo co go doganiała nie biegnąc. Przed nią, na końcu lasu pojawiła się wielka łąka. Łąka pełna różnobarwnych kwiatów. 
-Jesteśmy. - szepnął.
Ona obróciła się raz, drugi. Było tam po prostu jak w bajce. Nie dość, że ptaki w ogół śpiewały serenady, wiatr rozwiewał jej bujne włosy, kwiaty tańczyły w ogół jej nóg to jeszcze stał koło niej najprzystojniejszy facet ze szkoły. 
-Nie mogę uwierzyć. - szepnęła. 
-Czyli podoba ci się ? - spytał. 
-Draco, tu jest po prostu wspaniale ! - krzyknęła głośno.
Chłopak wziął ją za rękę. Zaczęli biec po łące. Ona mimowolnie poddała się temu biegu oraz śmiechowi, który jej towarzyszył. Blondyn również był szczęśliwy. Przez cały czas szeroko się uśmiechał. To nie był ta fretka, którą znała kiedyś, był to chłopak, który zasługiwał na jej przyjaźń. 
Biegli nadal. Nie raz się potykali, nie raz wpadali na siebie. Nie raz wpadali w swoje ramiona, nie raz ich ręce jeszcze bliżej się splatały. Byli po prostu szczęśliwi. Szczęśliwi jak nigdy do tond. Czuli wolność. Wiatr bawił się ich włosami. Aż w końcu chłopak zatrzymał się nadal trzymając rękę dziewczyny. Zdaje się, że byli na środku polany. Ślizgon położył się na miękkiej trawie. Dziewczyna również to uczyniła. Byli bardzo blisko siebie. Trzymali się za ręce. Cicho westchnął. 
-Nie uwierzyłabym, że coś takiego się stanie. - powiedziała.
-Ja też nie. - przyznał. 
Zwrócili ku sobie głowy.
-Mój największy szkolny wróg leży teraz koło mnie i trzyma za rękę... . To jest po prostu nie realne. - westchnęła. 
-Ludzie nie zawsze są takimi, jak ich oceniasz. - powiedział powoli i zwrócił znów swoją głowę w stronę nieba. 
-Być może. - odparła. - Ale nie rozumiem twoich zmian humoru Draconie.
-Hmm, też jest mi je trudno zrozumieć. Chyba już taki jestem... nieokreślony. 
-Możliwe. - przyznała.
Również odwróciła głowę w stronę nieba. Zbliżał się wieczór, lecz słonko nadal grzało ich buzie. Chmury tańcowały w rytmie wiatru przybierając różne kształty. Jeden miał kształt słonia..., druga zaś przypominała kangurzycę, a trzecia serce. Tak. Ta trzecia była wprost nad nimi. Chłopak chyba również zauważył jej kształt, bo uśmiechnął się.
-Dziwne, prawda ? - spytał.
-Tak. - odpowiedziała. - Może przeznaczenie ?
-Może. 
Znów spojrzeli na siebie. Ich głowy były tak blisko, że prawie się stykali nosami. Chłopak chciał wykorzystać okazję i zrobić to, nad czym tak zachłannie myślał. Przybliżył swoją twarz do jej i musnął jej usta. Dziewczyna nie wiedziała co zrobić. Z jednej strony chciała tego, z drugiej nie wiedziała, czy mu zaufać. Chłopak znów to uczynił, znów musnął usta. Tym razem Hermiona odwzajemniła i przemieniła lekkie dotknięcie się ust w pocałunek. Znów oderwali od siebie usta. Chłopak odwrócił się z powrotem na plecy i zaczął się śmiać.
-Co cię tak bawi ? - spytała trochę podirytowana jego nagłym zachowaniem.
-Nasz pocałunek. - odpowiedział. - Nie spodziewałem się, że ty poprowadzisz.
Dziewczyna również zaczęła się śmiać. Wyszło na to, że ona była zachłanniejsza niż on. Chwilę jescze tak leżeli śmiejąc się, aż w końcu dziewczyna przerywając śmiechy kopnęła chłopaka lekko w nogę.
-Nie zaczepiaj. - powiedział.
Znów to zrobiła.
-Nie zaczepiaj, bo to dla ciebie się źle skoczy. - znów powiedział.
Powtórzyła kopnięcie.
-Teraz to już przegięłaś. -  powiedział i chwilę później pojawił się nad Hermioną.
-Tak ? Zraz ciebie z siebie zwalę ! - zawołała.
Rzeczywiście udało jej się. Teraz ona leżała na blondynie. Przybliżył do niej swoje usta. Lekko pocałował brązowowłosą piękność. Zaczęli się turlać po trawie. Raz Herma dominowała, raz Draco. Znów się śmieli. Co jakiś przystawali na chwilę, by się przekomarzać. W końcu chłopak, który w tej chwili dominował wstał z trawy. 
-Już powinniśmy iść. - powiedział.
-Masz rację. - odpowiedziała i złapała chłopaka nieśmiało za rękę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Znów krótki, ale myślę, że dość ciekawy.
Niektórzy myślą, że za szybko zaczęłam ich łączyć. Jednak pragnę przypomnieć , że Czarny pan chcę Hermionę i przez to wiele także będzie ich dzielić. 
Pierwszy pocałunek...,ah tak... . Musiało być romantycznej miejsce. xD
Następny rozdział oraz data pojawienia się go jest wielką niewiadomą, więc czekam na wenę. 
~~Mionka

5 komentarzy:

  1. Cudowny! Pierwszy pocałunek! *.*
    Pisz tak dalej, kochana! :D
    Czekam na NN. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny wspaniały rozdział! :D
    Tylko krótki.. no ale cóż można Ci to wybaczyć , bo jego treść jest bezbłędna :D
    Czekam na kolejny! ;* Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Heej! Zapraszam do mnie! Dopiero zaczynam, a po przeczytaniu twojego bloga wnioskuję, że jesteś doświadczona bloggerką. Mogłabyś napisać na moim blogu jakiś uwagi dotyczące mojego pisania? http://dra-story.blogspot.com/ (sorry za spam)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały xd Zresztą jak każdy c:

    OdpowiedzUsuń